Markowi pękło serce, gdy Beata, jego pierwsza miłość porzuciła go, znikając z jego życia. Poukładał sobie świat i był pewien, że nic nie naruszy fundamentów wewnętrznego spokoju. Wygodne życie, kobiety na wyciągnięcie ręki i tylko czasami wspomnienia budziły go ze snu. Zażegnywał się, że nie otworzy już serca przed kobietą. Nie przewidział scenariusza, w którym pewna małolata wkracza w jego poukładane życie i wywraca je do góry nogami. Najgorsze jest jednak to, że uczucia Marka mocno odbiegają od ojcowskich, a właśnie tak powinien traktować Jagodę, bo inny rodzaj miłości jest zakazany.
Ech, ileż to czasu upłynęło od ostatniej części… stanowczo za dużo 🙂 Relacja Jagody i Marka się rozkręca, akcja się zagęszcza… i za Chiny nie wiem co z tego wyniknie 🙂 Na miejscu Jagody uważałabym na to czujne, obserwujące młode dziewczę, bo jakieś podejrzane jest. Beata niech się przyda i dziewczę pośledzi i poobserwuje 🙂 Marek ma twardy orzech do zgryzienia, a Jagoda mu sprawy nie ułatwia. Czarno na białym widać, że jest nieodrodną córką swojej matki – niektóre teksty Beaty (jako ducha) ścinały z nóg. No i wciąż mocno ciekawa jestem dlaczego przed laty tak nagle wyjechała. I zostawiła Marka na pastwę niepewności, pytań bez odpowiedzi, ze złamanym sercem. Chyba nie lubię Beaty 🙂
No trochę czasu minęło, ale dzięki temu cała historia “się napisała” 🙂
A co do mamusi (Beaty – ducha) myślę, że jeszcze ją polubisz 😉
He, he, he, mój avatarek zwalił mnie z nóg 🙂 🙂 🙂 Cała ja 🙂
No proszę, Marek zgadza się ze mną, że z asystentką mogą być kłopoty 🙂 Mnie się jednak zdaje, że Asia to pikuś, a poważnym problemem może być Sabina. Ta nie pozwoli wydrzeć sobie Marka z rąk. Niby to czysty układ, niby tylko seks, ale mnie się zdaje, że ona chce upolować Marka po całości i zostać panią Markową 🙂 To cwana sztuka. Mam nadzieję, że Beata pomoże córce i będzie ją chronić przed manipulacjami i gierkami Sabiny i Asi. Druga nadzieja dotyczy Zbyszka – żeby nie okazał się nie wart zaufania i szacunku Marka. Mocno ciekawa jestem jak się to wszystko potoczy. Jagoda idzie na żywioł i ma gdzieś kwestie etyczne, dla Marka jest to o wiele trudniejsze – zupełnie inny ciężar gatunkowy. Jakiego dokona wyboru?
Ty jak zwykle celnie dedukujesz 🙂
Och, Tony… 😉
Już nic więcej nie zgaduję, żebyś nie kombinowała i nie wymyślała innych rozwiązań 🙂 Spekulacje zachowam dla siebie 🙂 No ale, ta Sabina to z mety wygląda na taką, co lubi namieszać 🙂
🙂